Na pierwszy międzynarodowy turniej po przerwie spowodowanej pandemią Martyna wybrała się do Portugalii.
W mieście Santarem rozgrywany był turniej ITF 15tys $. Z racji wielu chętnych zawodniczek Martyna musiała zacząć od eliminacji. Przeszła je bez problemu wygrywając 2 mecze. W turnieju głównym w każdym z 5 meczów grała z wyżej notowaną rywalką. Bardzo dobra gra przekładała się na wynik i wraz z kolejnymi meczami rosła pewność siebie. Niestety z powodu opóźnień związanych z deszczem Martyna w przedostatni dzień turnieju musiała rozegrać ćwierćfinał (3h!) i półfinał singla oraz półfinał debla. Spędziła na korcie ponad 6 godzin, a na następny dzień czekały ją dwa finałowe pojedynki. W singlu czekała na nią wracająca po przerwie spowodowanej złapaniem na dopingu Brazylijka Haddad Maia – niegdyś 58 WTA. Rywalka nie dała szans ledwie chodzącej w ten dzień Martynie, która również w deblu nie była w stanie zaprezentować swoich umiejętności. Pomimo tego turniej należy zaliczyć do bardzo udanych. Po pierwszym zawodowym turnieju jest apetyt na więcej!